wtorek, 25 lipca 2017

Vianek - Łagodzący olejek do demakijażu

    Wracam, niepewnym krokiem, po rocznej przerwie, jednak tęskniłam, a materiału do recenzowania nazbierało się niemało. Na początek Vianek i olejek myjący.


   Od pewnego czasu staram się opierać pielęgnację twarzy na kosmetykach polskich, rosyjskich i koreańskich. Na rodzimym rynku ogromnie polubiłam markę Vianek - siostrę (córkę) Sylveco. Zaraz po wypuszczeniu do sprzedaży Olejku do demakijażu z maceratem z rumianku, stałam się jego szczęśliwą posiadaczką.

  Opakowanie: plastikowa buteleczka z wygodną pompką, pojemność to 150 ml. Szata graficzna, jak to u Vianka, z bukietem polskich kwiatów w tle. Osobiście bardzo podoba mi się grafika, na jaką zdecydowała się marka, nie jest krzykliwa i idealnie pasuje do idei serii.


  Jeśli chodzi o konsystencję, to nikogo nie zaskoczę - olejek i już. Co ciekawe, w kontakcie z wodą nie zamienia się w mleczną emulsję, co niektórych może odstraszyć, mi to akurat nie przeszkadza. Zapach bomba: winogronowo - kwiatowy.


Popatrzcie na skład:



Od producenta:
Wyjątkowy, niezwykle delikatny preparat do demakijażu oczu, twarzy i ust, którego bazę stanowią naturalne oleje roślinne m. in. z pestek winogron, słonecznikowy i kokosowy oraz dogłębnie oczyszczający olejek rycynowy. Rumianek lekarski, zmacerowany w olejach, to źródło związków o właściwościach przeciwalergicznych i silnie regenerujących, dzięki czemu olejek łagodzi także wszelkie podrażnienia m. in. w okolicach oczu i powiek. Po zastosowaniu zostawia skórę oczyszczoną, nawilżoną i ukojoną.

Moje zdanie:
Oleju używam codziennie od 3 tygodni i nawet nie jestem w połowie butelki, co świadczy o jego niezłej wydajności. Biorę 1 - 2 "wyciski" pompki, wsmarowuję w paszczę, z akcentem na oczy, po czym przemywam wodą. Jak wspomniałam ten olejek nie emulguje, do czego przyzwyczaiła mnie np. Bielenda w swoich preparatach, co mi absolutnie nie przeszkadza, ponieważ zawsze używam po nim czyścika na bazie wody tj. żelu lub pianki, ale jeśli komuś przeszkadza ta tłusta warstwa na buzi, to z Viankiem się nie polubi. Tusz i kredkę z oczu zmywa na tyle dobrze, że nie muszę już potem wycierać dolnej powieki wacikiem nasączonym dwufazą. Naturalny skład to kolejna zaleta tego produktu, owszem jest "parfum", ale ja nie przepadam za kosmetykami bezzapachowymi (wyjątek to antyperspiranty). Ciężko mi się odnieść do łagodzącego działania preparatu, bo u mnie nie ma ostatnio co łagodzić, ale wierzę, że nie ma także dzięki zawartemu w oleju rumiankowi (jednocześnie używam żelu do mycia twarzy rumiankowego z Sylveco, więc mam podwójne rumiankowe uderzenie ;) ).

Podsumowując, Vianek znów się spisał i ukłony w jego stronę za bardzo dobry, naturalny kosmetyk w rozsądnej cenie.