Upał daje się we znaki, dlatego by od niego odpocząć zasiadłam za komputerem by wreszcie uporać się z lipcowym denkiem, a jest ono całkiem sporawe.
Ciało - higiena:
1 - Palmolive - żel pod prysznic So Dynamic. Świeży, orzeźwiający i wydajny. Letni ideał na poranna kąpiel.
5/5
2 - Elfa Pharm - kremowy żel pod prysznic Fresh Juice Thai Melon & White Lemon. Zauroczył mnie jego zapach jeszcze w sklepie, do tego doszła duża pojemność za niewielką cenę. Entuzjazm opadł w czasie używania, po spienieniu na ciele nie można wyczuć nawet echa zapachu, który tak mi się spodobał. Wielkie nic.
2,5/5
3 - Kamill - żel Lemon - Buttermilk. Dość przyjemny myjak o zapachu słodkiej cytryny. Nie wysuszył skóry i był dosyć wydajny.
4/5
4 - Oriflame - żel Discover Icelandic Purity. Mój faworyt wśród zużytych w lipcu żeli pod prysznic. Nie znam lepszego zapachu na takie upały, lodowa świeżość z nutą eukaliptusa, świetna piana, pełen komfort używania. Rewelacja!
5/5
5 - Ziaja - mydło w żelu Tamaryndowiec z zieloną pomarańczą. Zapach przeciętny, ogólnie mydło szybko mi się znudziło. Nie przesuszyło delikatnej skóry dłoni jak obecnie używana przeze mnie Isana.
3/5
6 - Organique - Cukrowa pianka peelingująca do ciała Ice Tea. Niedawno Wam o niej pisałam, obłędny kosmetyk, jak to u Organiue. Poczytajcie TUTAJ
5/5
7 - Sephora - mydło w płynie Orange Blossom. Kocham zapach kwiatu pomarańczy, niestety poza zapachem mydło to ma niewiele plusów, jest bardzo rzadkie i mało wydajne.
3,5/5
8 - Pearl Drops - pasta wybielająca Coffee & Tea. Niezła, choć spektakularnych efektów nie zaobserwowałam. Może kupię kiedyś inny jej wariant.
4/5
9 - Avon - antyperspirant w kulce Fleur. Moja ochrona przed poceniem na noc, w dzień na pewno by się nie sprawdził. Zapach prześliczny, a działanie delikatne.
4/5
Ciało - pielęgnacja:
10 - Avon - Balsam do ciała Naturals Apple Blossom. Dobry dla mało wymagających, ładnie pachnie zielonym jabłkiem, ale słabo nawilża i odżywia, wchłania się idealnie.
3/5
11 - The Body Shop - Mango. Niesamowicie delikatnie pachnie, szybko się wchłania i mocno nawilża. Szkoda, że był taki malutki.
4,5/5
12 - Eveline - Superskoncentrowane serum modelujące pośladki. Może to siła autosugestii, ale według mnie napina i ujędrnia pośladki i trochę je podnosi.
5/5
13 - AA - Nawilżający krem do stóp Głębia Oceanu. Bardzo porządny nawilżacz do stóp, który pachnie jak świeca Yankee Candle Beach Wood <3
5/5
14 - Yves Rocher - Nawilżający krem do rąk z arniką. Trochę za słaby , ale dobrze się wchłaniał bez pozostawiania tłustej warstwy.
15 - The Body Shop - masło do ciała Różowy Grejpfrut. Kultowe masełko, tym razem w soczyście owocowej wersji, zapewniające bardzo dobre nawilżenie.
Twarz:
16 - Biolaven - żel myjący do twarzy. Lawendowy w teorii, pachnący winogronami żel, który pieni się raczej średnio i jest rzadki, ale dokładnie myje i nie podrażnia. Zawsze jestem na tak dla ekologicznych kosmetyków!
4/5
17 - L'Oreal - Serum udoskonalające SkinPerfection. Używałam tego kosmetyku jako bazy pod makijaż i sprawdzał się świetnie, makijaż się nie rolował, a skóra była wygładzona. Preparat godny polecenia.
4,5/5
18 - Pose - krem Texturing. Kolejny produkt eko, który miał odmładzać i napinać, czego nie zauważyłam, za to zapchał mi nieco pory. Diabelnie wydajny.
3/5
19 - Garnier - Dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Zrobiłam sobie przerwę od ukochanej dwufazy z Bielendy na rzecz tego Garniera. Nie zostawia tłustej warstwy na powiekach, nie trzeba też długo i mocno trzeć płatkiem po oku by dokładnie zmyć makijaż. Jeden z najlepszych preparatów tego typu, jakich używałam.
5/5
20 - Galenic - Nectalys. Krem teoretycznie przeznaczony na noc, ja używałam go na dzień. Mocno nawilżający krem, doskonały pod makijaż. Zero obciążenia, zapchania i przykrych niespodzianek.
5/5
21 - Khadi - olejek Pink Lotus. Przeznaczony do skóry mieszanej, 100% naturalny indyjski olejek konkretnie odżywiał twarz, ale dobijał mnie czasem jego mocny zapach.
4,5/5
Włosy:
22 - Nivea - szampon nadający objętość Volume Sensation. Wcześniej byłam uprzedzona do szamponów tej marki, przez jakąstam próbkę. Nowe formuły okazały się jednak bardzo dobre, szampon nie obciąża włosów, wygładza je i jest bardzo wydajny.
5/5
23 - Batiste - suchy szampon Floral Essences. Klasa sama w sobie, kolejny raz w moim denku, ale po raz pierwszy ten zapach. Delikatne kwiatki, nic nadzwyczajnego.
24 - Bania Agafii - drożdżowa maska do włosów pobudzająca wzrost. Zmęczyłam ja na siłę, bo matowiła włosy i wcale do wzrostu ich nie pobudziła. W jej przypadku duża pojemność to nie plus.
2/5
Zapachy i kolorówka:
25 - Clean - Summer Linen. Letni "praniowy" świeżak, głównie cytrusy o przeciętnej trwałości.
3,5/5
26 - Demeter - Laundromat. Tym razem jeden z moich ulubionych praniowych zapachów, pachnie jak wyciągnięty z pralki bawełniany t-shirt, jeszcze wilgotny.
5/5
27 - Skin79 - BB Vip Gold. Chcę całe opakowanie! Efekt buzi azjatki, jasnej, gładkiej i niewinnej. Nie jest kryjący, ładnie wtapia się w skórę, a przysypany pudrem trzyma się cały dzień.
4/5
28 - Avon - wysuwana diamentowa konturówka Black Ice. Klasyczna czerń z mikroskopijnym brokacikiem, kocham te kredki ze względu na wygodę stosowania i intensywność koloru.
5/5
miałam kiedyś kredkę Black Ice i również byłam z niej bardzo zadowolona :) teraz mam ogrom struganych a wszystkie czarne leżą zapomniane
OdpowiedzUsuńDuże denko ci się uzbierało :)
OdpowiedzUsuńMiałam pastę pearl drops, ale w innym wydaniu i mi pasowała, a jej małe opakowanie jest przydatne zwłaszcza podczas wyjazdów :)
Niedawno kupiłam też pierwsze mydło w żelu ziaja z grejpfrutem i jak na razie jestem z niego zadowolona, na to pewnie też się skuszę ;)
A do kulek z Avonu, po klejącej i mało wydajnej Little Black Dress jestem uprzedzona :/
Spore denko. Zel do mysia twarzy Biolaven to dla mnie wielkie odjrycie ostatnich tygodni. Z kulek Avonu polecam on duty invisible protection. Nie jestem fanka suchych szamponow.
OdpowiedzUsuńMiałam tez krem Pose i faktycznie jest wydajny:)
OdpowiedzUsuńBardzo duże denko, ja mam takie z dwóch miesięcy :D Aktualnie testuję batiste egzotyczny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, nowy post KLIK :)
Dużo tego ;) Używałam tylko batiste - uwielbiam ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńWielkie to Twoje denko :D Aktualnie też używam L'Oreal Skin Perfection, ale na noc ;) Obawiałam się, że pod makijażem będzie się rolował ;)
OdpowiedzUsuńAle ogromne denko :) widzę tu kilka znajomych opakowań :))
OdpowiedzUsuńO kurczę, ale ogromne zużycia! :) Znam kilka produktów i podzielam o nich zdanie :)
OdpowiedzUsuń