Zaroiło się na blogach od nowych lakierów Avonu. Paleta kolorów w katalogu wydawała się bardzo atrakcyjna, dlatego nie mogąc się zdecydować na jeden lakier, wzięłam od razu trzy, a teraz myślę, że to i tak mało :) Zapraszam do obejrzenia Orange Crush.
Gel Finish z założenia ma byc podobny do żelowych lakierów salonowych oraz spełniać 3 funkcje:
- bazy - gładkość i ochrona
- koloru - intensywny efekt w jednej warstwie
- utwardzacza - trwałość i supermocny połysk
Do wyboru mamy 24 kolory w tym kremy, perły i brokaty w buteleczkach o pojemności 12 ml. Pędzelek jest szeroki i wygodny w użyciu.
Orange Crush to kremowy pomarańcz, w butelce wydaje się być nieco bardziej pastelowy i podchodzący pod brzoskwinię, jednak na paznokciach jest typowym pomarańczowym lakierem.
Już po nałożeniu jednej warstwy uzyskujemy niezłe krycie, choć u mnie zrobiły się smugi, więc i tak nałożyłam drugą warstwę. Za co ogromny plus już na wstępie? Za świetny połysk, który dodatkowo długo się utrzymuje. Paznokcie błyszczą jak wypolerowane pięknie odbijając światło. Z wysychaniem nie było żadnego problemu, lakier schnie całkiem szybko, ale lepiej nie kłaść się po jego nałożeniu od razu spać ponieważ może nam pozostać na paznokciach faktura pościeli ;) Trwałość nie jest jakaś specjalna, wbrew temu co obiecuje producent, jednak zadowalająca. Wygląd paznokci po 3 dniach zobaczycie na ostatnim zdjęciu - pojawiają się odpryski po bokach i zanika połysk. Lakier zmywa się ekspresowo, jednak ten odcień odbarwił mi płytkę na żółto.
Czy warto? Zdecydowanie tak! Szczególnie w trwającej od dwóch katalogów promocji 2 lakiery za 19,98 zł. Kolory są na prawdę super i myślę, że każda znajdzie jakiś dla siebie.
Tutaj trzeci dzień noszenia:
Wkrótce pokaże Wam odcień Wine & Dine Me. Macie już swój ulubiony Gel Finish?
Bardzo fajny kolorek, podoba mi się. Ja nie mam żadnego z tych lakierów :).
OdpowiedzUsuńfajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam żadnego lakieru z Avonu :) Kolorek bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńnie kupiłam żadnego, ale czuję, że pękam ;) chyba skuszę sie na ten lawendowy
OdpowiedzUsuńTym jeszcze nie malowałam, ale chyba będzie kolejny :D A może nie, sama nie wiem, na który się teraz zdecydować
OdpowiedzUsuńFire Cracker jest też świetny! Bo Wine... to już malowałaś ;)
Usuńo,ten kolor też jest ciekawy,jakoś nie zwracałam na niego uwagi w katalogu a tu proszę,cudeńko na lato :)
OdpowiedzUsuńKolorek fajny :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam lakieru z Avon :/