Najwyższy czas podsumować zużycia minionego miesiąca :) Lecimy z denkiem.
Ciało:
1 - Luksja - żel pod prysznic Lush Shower Coctail Dragon Fruit. Świetny kremowy żel w 500 mililitrowej butli, bardzo wydajny, świetnie się pieni i nie wysusza skóry. Zapach ma cudowny, soczyście owocowy, lekko kwaskowy, złagodzony kremową nutką. Produkt zawiera w składzie mleczko ryżowe.
5/5
2 - Avon - żel pod prysznic Senses My Moment. Żele Senses to wg mnie mocne punkty w ofercie Avonu. Niedrogie, gęste i zazwyczaj przyjemnie pachnące. My Moment kupiłam po raz pierwszy i już wiem, że nie ostatni. Zapach ma być relaksujący, a składają się na niego fiołek, wanilia i piżmo. Wbrew temu, co mówi producent, ja czuję w nim migdałowe ciastko z wanilią :) Bardzo przyjemny w użyciu.
5/5
3 - Avon - ujędrniający peeling do ciała z ekstraktem kawy. Bubel miesiąca! Zużyłam go na siłę, bo żal było wyrzucać. Nie zdziera, nie ujędrnia, nie pachnie kawą, na szczęście nie szkodzi. Recenzja -> KLIK
1/5
4 - Avon (znowu) - krem do rąk i stóp Egyptian Secrets. Kremu tego używałam wyłącznie do stóp. Ma piękny zapach lilii wodnej, choć trochę niewygodne opakowanie w postaci słoiczka (do stóp wolę tubki). Dobrze nawilża i odżywia, ale lepi się po aplikacji i trzeba długo czekać aż się wchłonie.
3/5
5 - Dove - antyperspirant w sztyfcie Natural Touch. Sztyfcik z minerałami Morza Martwego, odkąd Garnier się skiepścił to mój nowy numer 1. Skuteczny, o nienachalnym zapachu, trochę brudzi ubrania.
4,5/5
Włosy:
6 - L'Oreal Elseve - Szampon Fibralogy Ekspansja Gęstości. Bardzo fajny szampon, pisałam już o nim w jednym denku, a obszerniej TUTAJ.
4,5/5
7 - L'Oreal Elseve - Odżywka Fibralogy Ekspansja Gęstości. W przeciwieństwie do szamponu, odżywka jest całkiem przeciętna, aczkolwiek niezła. Bardziej rozbudowany opis pod tym samym linkiem co szampon.
4/5
Twarz:
8 - Green Pharmacy - delikatny żel do mycia twarzy. Początkowo byłam z niego bardzo zadowolona, jednak zaczął mi działać na nerwy tym, że strasznie szczypał w oczy. Recenzja TU.
3/5
9 - Avon - maseczka z glinką z Tureckiej Łaźni Termalnej. Lubie linię Planet Spa, choć ostatnio jakość produktów wchodzących w jej skład, przede wszystkim nowości, uległa pogorszeniu. Maseczka z czerwoną glinką miała za zadanie oczyszczać pory i dobrze się w tym sprawdzała. Plus za orientalny zapach.
4/5
10 - Yves Rocher - krem nawilżająco-kojący do wrażliwej skóry. Krem przeznaczony jest na dzień do cery naczynkowej, natomiast ja używałam go wyłącznie na noc ze względu na brak filtra oraz fakt, że pozostawia na skórze lepki film i chyba nie sprawdziłby się pod makijaż. Niestety nie załagodził zaczerwienień na twarzy i nie obkurczył naczynek, nawilżał w miarę ok, choć bez rewelacji. Drażniło mnie też jego opakowanie ponieważ ciężko wydobyć resztki kremu ze słoiczka. Zapach przyjemny i delikatny.
3/5
Makijaż i zapachy:
11 - Narciso Rodriguez - Narciso Rodriguez edt. Miałam kiedyś całą flaszkę edp, którą bardzo kochałam ale coś mi się odmieniło zapachowo i postanowiłam ją sprzedać. Tęskniłam jednak za lżejszą wersją NR i postanowiłam kupić odlewkę edt. Zapach jest mocno piżmowy, zwierzęcy i seksowny. Bezczelnie kobiecy i obłędnie trwały.
4/5
12 - Yves Rocher - woda toaletowa Abricot/Apricot/Morela. Wody z serii Les Plaisirs Nature traktuję jako owocowe mgiełki na lato, ponieważ nie grzeszą one trwałością. Morela wyróżnia się pod tym względem na tle reszty, trzyma się naprawdę dobrze i długo, roztaczając woń dojrzałej moreli. Mój ulubiony wariant zapachowy obok kiwi :)
4/5
13 - Christian Dior - podkład w kompakcie Diorskin Eclat Doux. Podkład posiada filtr SPF 20, a w opakowaniu lusterko i gąbeczkę, możliwa jest wymiana wkładów. Miałam najjaśniejszy odcień 100, który był idealny na zimę. Czy kupiłabym go ponownie? Na pewno nie. Ciężko go było rozprowadzić bez powstania smug, mocno podkreślał suche skórki i zmarszczki oraz wysuszał skórę. Jakość nieadekwatna do ceny.
2/5
14 - Sally Hansen - lakier do paznokci Hard as Nails, kolor Reaction Frost. Kolor z tych "bezpiecznych", nierzucający się w oczy delikatny róż z wykończeniem typy frost. Nie za bardzo lubię takie lakiery i zużyłam go nieco na siłę, nie mogę mu za to odmówić trwałości - 3 dni bez szwanku, potem powolne ścieranie.
4/5
15 - Avon - konturówka Glimmerstick, kolor Blackest Black. Świetna wykręcana kredka w odcieniu czerni bez żadnych drobinek, trwała i wygodna w użyciu. Więcej o tych kredkach możecie przeczytać TU.
5/5
16 - Manhattan - błyszczyk Water Flash, kolor 591. Mocno nawilżający błyszczyk z gąbeczką, usta wyglądają po jego użyciu jak tafla wody, nie klei się, ale nie jest zbytnio trwały. Kolor 591 to naturalnie wyglądająca na ustach herbaciana róża z ceglastą smugą. Błyszczyk ma ładny, świeży zapach.
4,5/5
Jakie jest Wasze zdanie na temat tych kosmetyków? Zużyłyście w kwietniu kosmetyk godny polecenia, czy może odkryłyście jakiś bubel?
Zaciekawił mnie żel do mycia twarzy z GP, 'idę' czytać recenzję :)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko! Niestety nie miałam żadnego z tych produktów :).
OdpowiedzUsuńFajne denkowce :) Na razie mam żel z Sylveco, ale po nim zastanowię się nad tym z GreenP :)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko :) Na szampon L`oreala sama mam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam! Choć aktualnie zdradzam go z nieco lepszym od Welli ;)
Usuńmnie żel GP wkurza, bo zapach szałwii jednak mnie drażni :/ a krem liliowy zużyłam do rąk, bo bardzo spodobał mi się zapach ♥
OdpowiedzUsuńLubie te wody toaletowe Yves Rocher , piękne zapachy mają ; )) .
OdpowiedzUsuńwow, sporo tego :)
OdpowiedzUsuńKredki z Avonu bardzo lubię :)) Myślałam kiedyś nad tym kremem z YR, ale widzę, ze nie ma co sobie nim zawracać głowy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć ;)
OdpowiedzUsuńsuper denko :)! gratuluję.
OdpowiedzUsuńLubię produkty Planet Spa
Spore denko, gratuluję ! Mam aktualnie również sztyft Dove ale inny rodzaj i niestety mi nie pasuje bo brudzi ubrania :( poza tym lubię deo Dove ale w sprayu są lepsze :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńLubię żele pod prysznic z Avonu :)
OdpowiedzUsuńale na zużywałaś! świetnie!
OdpowiedzUsuń