sobota, 6 grudnia 2014

Doll na Antypodach: Smell Bent - Never Never Land

   Wciąż nie mogę przeboleć, że w Krakowie nie mamy sklepu Bath&Body Works, a w Wawie nie ma mi kto zakupów robić. Dziś duże świece mają po 59 zł!Ok, nie wybrałam się do stolicy, za to od kilku dni podróżuję myślami po odległym kontynencie, a to za sprawą pewnego zapachu.


   Ubiegły wiek, czerwone piaski Australii, gorące powietrze i skąpo wyrastające gdzieniegdzie kępki roślinności. Na tej piaszczystej powierzchni od kilku, a może kilkunastu dni wygrzewa się w promieniach słońca szczapa jasnego drewna. Na horyzoncie pojawia się idąca wolnym, ale zdecydowanym krokiem, odziana w lniane szorty i koszulę jasnowłosa kobieta z psem u boku. Gorące powietrze rozmywa jej kształty. Kobieta bliża się do wyschniętego kawałka drewna i rzuca go psu. Ciepły drzewny zapach miesza się na moment z aromatem jej różanej szminki i ambrowym olejkiem, który wtarła w nadgarstki. Wiatr niesie mieszaninę tych zapachów w kierunku wzgórz.


   Nie wiem czym inspirował się Brent Leonesio tworząc Never Never Land, moja wizja natomiast zrodziła się pod wpływem rozbicia tej wody na gwajakowe drewno, różę "konfiturową" (trochę jak ta z Midnight Poison), ambrę i rodzynki, bo dla mnie ta słodka nuta to właśnie suszone winogrona. NNL to mój ulubiony zapach Smell Bent, choć Raindeer Games wspominam równie miło. Jest cholernie trwały skubaniec jeden, a miś Koala na etykiecie mimowolnie nasuwa skojarzenia z Australią, choć początkowo lokowałam zapach w Peru.


Od dawna nie mam dostępu do zapachów tej marki, więc jeśli ktoś coś to proszę o cynk. Przez ostatnie 3 lata powstało w ich laboratoriach wiele zapachów, które chciałabym poznać.

Na koniec sam Brent ze swoim straganikiem. Fajny jest ;) (straganik też)




Źródła zdjęć:
http://collider.com/uploads/imageGallery/Australia
http://www.eaumg.net/wp-content/uploads/2010/10/neverland.jpg
www.smellbent.com
http://1.bp.blogspot.com

5 komentarzy:

  1. Zapachu nie znam. W Łodzi też nie ma B&BW :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dziś byłam w B&BW i popłynęłam, ale kąpielowo bo ze świec żaden zapach mnie nie zachwycił. Jakby co służę pomocą. :)
    A o tych perfumach nigdy nie słyszałam, a opis brzmi bardzo kusząco..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam nic o tych perfumach.
    Chciałabym cię poinformować ,że nominowałam cię do Liebster Blog Award i byłoby mi bardzo miło jeśli odpowiedziała byś na 11 przygotowanych przeze mnie pytań. Więcej w tym poście http://frugolatesowanieproduktow.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html#comment-form
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie słyszałam nigdy o tych perfumach.. Ja także ubolewam nad tym że w Krakowie nie ma sklepu B&BW... z chęcią kupiłabym kilka świeczek ;-)

    OdpowiedzUsuń