czwartek, 6 listopada 2014

Lierac Prescription - Roztwór keratolityczny przeciw niedoskonałościom

   Lierac to bardzo lubiana przeze mnie marka apteczna, z kolei linia Prescription, na którą składa się kilka serii przeznaczona jest do cer dorosłych z różnymi problemami. Seria zielona zalecana jest do skóry z niedoskonałościami typu trądzik, zaskórniki, rozszerzone pory. Wiosną, kiedy rozpoczynałam pierwszy etap kuracji kwasami zdecydowałam się na zakup roztworu. Odstawiłam go latem, aby nie nabawić się posłonecznych przebarwień i wróciłam jesienią.



   Czymże jest owy roztwór? Stosujemy go jak tonik, przecierając twarz na wieczór nasączonym nim wacikiem. Płynu nie spłukujemy, możemy nałożyć po aplikacji ulubiony krem. Działanie preparatu opiera się na złuszczaniu zrogowaciałej, wierzchniej warstwy naskórka.

   100 ml roztworu wlano do dość ciężkiej butelki z ciemnego szkła, zakręcanej tradycyjną nakrętką. Mi ona przypomina butelkę syropu.





  
  Roztwór odblokowuje i zwęża pory, oczyszcza i przygotowuje do dalszej pielęgnacji, zawiera 11,5% hydroksykwasy i cynk.

   Głównym składnikiem, poza wodą, jest alkohol, dalej kwas mlekowy, kwas glikolowy, na końcu kwas salicylowy, dlatego początek stosowania preparatu może być mało przyjemny. Twarz jest zaczerwieniona i szczypie, od razu widać ściągnięcie. Na szczęście po zastosowaniu płynu, nakładałam na twarz krem, więc podrażnienia szybko zostały złagodzone, jednak rano, po dłuższym stosowaniu, widoczne są suche skórki np. na nosie czy brodzie.Do tego szczypania z czasem można się przyzwyczaić, ja sobie to tłumaczę, że czuję działanie kwasów (i tego paskudnego alkoholu).
   Zapach roztworu jest dość ostry, apteczny i niezbyt przyjemny, aczkolwiek w zupełności do zaakceptowania.

   Efekty po stosowaniu 2x2 miesiące: najbardziej widoczne na czole - zdecydowanie wygładzona skóra, bez rozszerzonych i widocznych porów, jakby naciągnięta po długotrwałym złuszczaniu. Podobnie sprawa wygląda na nosie, pory również zostały zwężone, przez co stały się mniej widoczne. Na policzkach i żuchwie nie zauważyłam spektakularnego efektu, owszem, rzadziej pojawiają się na nich przykre niespodzianki, ale jednak się pojawiają, co oznacza, że skóra nie jest perfekcyjnie oczyszczona. Myślę jednak, że warto dać mu szansę, szczególnie jeśli ktoś nie ma gigantycznych problemów z cerą, a szuka kosmetyku, który fajnie, skutecznie ściąga skórę i pomaga zredukować widoczność porów. Radzę stosować go z umiarem, bo wysusza.

Skład:


8 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt, ja miałam serum lierac ale nie przypadło mi do gustu:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy u mnie by się sprawdził. Szkoda, że wysusza...

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie tego wysuszenia najbardziej obawiam się w tego typu produktach, a mam do tego dużą skłonność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowałaś mnie tym produktem, lubie tego typu ''wynalazki'' ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawił mnie ten roztwór, lubię produkty z kwasami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię tą firmę, na pewno przyjrzę się bliżej. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydałoby mi się coś na zwężenie porów, ale chyba nie brałabym się za aż tak ciężki kaliber jakim jest ten roztwór, tym bardziej, że z niedoskonałościami problemów nie mam (od niedawna co prawda, ale chyba mogę to już bezpiecznie napisać :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kwasami faktycznie można zrobić sobie krzywdę :) Sama się złuszczam, obecnie mlekowym :)

    OdpowiedzUsuń