Na wielu blogach widziałam jak rozkręca się mania olejowania włosów. Sama do tej pory używałam tylko jednego olejku z Yves Rocher. Kiedy zobaczyłam zapowiedź pojawienia się w sklepach Olejków orientalnych Marion, chciałam mieć wszystkie cztery. Skończyło się na dwóch:
- wzmocnienie włosów z kokosem i tamanu
- nawilżenie włosów z migdałami i dziką różą
Marion - Olejki Orientalne
Olejki znajdują się w 30 ml buteleczkach wyposażonych w pompkę. Do jednorazowej aplikacji używam ilości uzyskanej w wyniku 2 naciśnięć pompki. Moim zdaniem ich konsystencja bardziej przypomina jedwab niż olejek, są satynowe i aksamitne, a nie tyko tłuste. Można je stosować na suche, jak i na mokre włosy, ja zawsze nakładam na mokre. Posiadane przeze mnie warianty niewiele różnią się od siebie, dlatego nie ma sensu opisywać ich osobno.
Olejki rewelacyjnie nabłyszczają włosy, nie obciążając ich ani nadmiernie nie natłuszczając. Po wyschnięciu czupryna jest miękka, gładka, nie puszy się, pięknie pachnie. Olejki nakładam na odcinek włosów od ramion po końcówki, które przestają się rozdwajać. Z tym nawilżaniem szału nie ma, zielony jest wg mnie bogatszy i lepiej odżywia od swojego różowego kolegi.
Zapachy olejków nie odzwierciedlają ich składników tj. nie pachną ani kokosem, ani migdałami i różą, ani nawet orientem :) Zapach jest kosmetyczny, perfumowy, coś jak mieszanka kwiatów i owoców, naprawdę śliczny. Wydaje mi się, że ten różowy pachnie nieco mocniej od zielonego.
Wzmocnienie włosów - kokos, tamanu
Nawilżenie włosów - migdały, dzika róża
Ogólnie bardzo dobrze oceniam te produkty i chętnie wypróbuje pozostałe warianty:
- regeneracja - jojoba, słonecznik
- odżywienie - macadamia, ylang-ylang
Nie stosowałam ich nigdy. Ostatnio rozglądam się na olejkiem z Alterre.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na mini rozdawajkę:)
http://agathevanilla.blogspot.com/2014/02/mini-rozdawajka.html
Fajny blog:)
Już od jakiegoś czasu rozglądam się w Warszawie za kosmetykami Marion, ale jakoś jeszcze nie znalazłam. Chciałam przetestować ich malinową płukankę do włosów bo dotychczas używałam tej z Yves Rocher, ale jako wieczny tester wypróbowałabym coś innego. :)
OdpowiedzUsuńByć może ta płukanka jest lepsza niż malinowa maseczka z tej serii, o której pisałam w ostatnim denku :) Miałam tą z YR i bardzo ja lubiłam.
UsuńJa chcę spróbować wersji z olejem arganowym, podobno jest super:)
OdpowiedzUsuńTeż o niej słyszałam wiele dobrego :)
Usuń