Pozytywny, słoneczny dzień wymusił włożenie do kominka czegoś równie pozytywnego i ciepłego. Miało być słodko, miło i... smacznie. Padło na Pain Au Raisin, czyli drożdżówkę z rodzynkami.
Nie miałam wobec tego zapachu wielkich oczekiwań, zapowiadał się płaski, jednolity i zwyczajnie słodki jak to mają w zwyczaju ciastkowe woski YC. Początek nie wróżył niczego lepszego w tej materii, zapach rozkręcał się niewiarygodnie powoli suchą nutą wypieczonego ciasta, by po chwili uderzyć i zawładnąć zmysłami tak powonienia jak i smaku wyłaniając mięciutkie, dorodne rodzynki. Dzięki tym słodko-kwaśnym bakaliom nie mamy do czynienia z banalnie słodkim ulepem, ani suchą bułą. Uwielbiam takie zaskakujące kompozycje, z początku niepozorne, zostające jednak w pamięci na długo. Zapach drożdżówek z cynamonem i rodzynkami jest na tyle intensywny, że czuć go także poza ścianami domu przy otwartym oknie. Pain Au Raisin pobudza apetyt!
Mam i bardzo lubię, jest jednak bardzo słodki i intensywny, czego oczywiście można było się spodziewać :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ale brzmi świetnie :D
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad nim
OdpowiedzUsuńMam tę "słodką" serię, ale na razie nie paliłam ;) Męczę serię plażową ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym powąchała :))
OdpowiedzUsuńwidziałam ten wosk i bardzo zaintrygował mnie ten zapach, muszę go wypróbować :D
OdpowiedzUsuńMnie ta kolekcja jakoś nie porwała, zresztą mam lekki przesyt YC i ostatnio jeśli już coś palę to wyłącznie jedno i to samo. :)
OdpowiedzUsuń