Przyszła pora na styczniowe denko, nieco spóźnione (wchodzi mi to ostatnio w nawyk) i nie za duże tym razem, ale trochę plastiku wyląduje w koszu.
Higiena ciała:
1 - BeBeauty - żel pod prysznic Spa Turcja. Pierwszy raz kupiłam jakiś kosmetyk w Biedronce, skusił mnie świeży, lekko cytrusowy zapach żelu. Produkt zawiera kawałki naturalnej gąbki luffa, które maja za zadanie wygładzać skórę. Żel dobrze się pieni, ale super gładkiej skóry po nim nie miałam, choć bądźmy szczerzy - nie liczyłam na taki efekt. Dobry produkt za niską cenę.
4,5/5
2 - Palmolive - żel pod prysznic Smooth Delight. Kremowy żel z olejkiem macadamia o lekko kakaowym zapachu nie wysuszył skóry i był bardzo wydajny. Pięknie pachnąca piana to jego ogromny atut.
5/5
3 - Ziaja - mydło w płynie Herbata z Cynamonem. Właściwości bez zarzutu, ale zapach najmniej ciekawy z tej linii mydełek Ziaji.
4/5
4 - Sephora - mydło w płynie Toffee. Tym razem średniaczek, choć lubię kosmetyki z linii kąpielowej Sephory. Zapach mało intensywny i przeciętna wydajność, pieni się umiarkowanie.
3/5
5 - Organique - peeling Grecki. Dostałam odlewkę peelingu, ale taka ilość wystarczyła do porządnego przetestowania kosmetyku. Peeling jest bardzo tłusty i delikatnie pachnie winogronami. Ściera dobrze, aczkolwiek przy peelingu kawowym może się schować.
4/5
Włosy:
6 - Garnier - szampon Ultra Doux Au Lait. Cudowny, nawilżający mleczny szampon. Delikatny i skuteczny, włosy po nim były gładkie, miękkie i elastyczne, w końcu nie wyglądały jak suche siano. Boli mnie fakt, że nie jest dostępny w Polsce.
5/5
7 - Garnier - odżywka Natural Beauty (Ultra Doux) Mleczko Waniliowe i Papaja. Kolejny świetny, a niedostępny w Polsce (czasem jest na allegro) produkt Garniera. Wygładza włosy, powoduje, że się nie elektryzują i zostawia na nich śliczny zapach.
4,5/5
8 - Schwartzkopf - lakier Taft Keratin. Lakier daje naturalny efekt, nie skleja włosów i łatwo go wyczesać.
5/5
Pielęgnacja ciała:
10 - Avon - balsam Naturals Róża i Czekolada. Kupiłam tylko ze względu na zapach (bo ten jest cudny) z pełną świadomością, że te balsamy są słabe. Plusem produktu jest szybkie wchłanianie, odżywienie kiepskie, ale nadrabiałam to masłem TBS.
3,5/5
11 - Farmona - Kawowy suflet do ciała. Lekki balsam o konsystencji pianki, przyzwoicie nawilżający, nie pozostawiający na skórze lepkiej warstwy. Rozczarował mnie jedynie zapach, wpadający bardziej w słodkie tiramisu niż mocna poranną kawę.
3,5/5
Twarz:
12 - Bioliq - krem kojąco-wzmacniający do cery naczynkowej. Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten krem, ponieważ z jednej strony świetnie nawilżał, koił podrażnienia, wchłaniał się i nadawał się pod makijaż, z drugiej zapchał mi pory wywołując wysyp grudek, których nie mogę się pozbyć. Krem jest na prawdę wydajny i wierzę, że dla innych może być ideałem.
4/5
13 - Ziaja - dwufazowy płyn do demakijażu Liście Zielonej Oliwki. Aktualnie mój nr 1 wśród dwufaz. Recenzja TUTAJ .
14 - Lancome - Hypnose Doll Eyes :D Najbardziej lubię go za nazwę ;) Było to moje pierwsze spotkanie z zapachowym tuszem i nie byłam przekonana do takiego bajeru, w końcu substancje zapachowe nie powinny mieć kontaktu z okiem, na szczęście nie uczulił mnie i nie podrażnił oczu. Tusz mocno i wręcz teatralnie wydłuża rzęsy, niestety nie pogrubia ich, a właśnie efektu pogrubienia oczekuję od maskar. Nie wytrzymywał też 8 godzin pracy bez kruszenia się i zostawiania śladów pod łukiem brwiowym.
3,5/5
I znowu chce tego Garniera, idę obczajac allegro ;D
OdpowiedzUsuńNo jak Ci ładnie poszło. Narobiłaś mi ochoty na te kosmetyki do włosów z Garniera, szkoda że nie ma ich w Polsce :(
OdpowiedzUsuńPiękne denko, gratuluję. Nie znam kompletnie nic z Twoich zużyć...
OdpowiedzUsuńPokaźne denko :D Zaciekawił mnie ten szampon z Garniera ;>
OdpowiedzUsuńTen akurat był wypuszczony na rynek francuski, ale warto szukać w necie :)
UsuńSuflet kawowy do ciała kusi... :)
OdpowiedzUsuńA cóż to za szampon mleczny z Garniera? Pierwsze widzę, ale bardzo mnie nim zaintrygowałaś!
OdpowiedzUsuńJest jednym z lepszych jakie miałam, na prawdę nawilża bez obciążania.
UsuńZnam tylko Farmonę - Kawowy suflet do ciała, ale szału u mnie nie robił i więcej do niego nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńNiezłe zużycie. :)
OdpowiedzUsuńJuż się cieszyłam na opis szamponu Garnier Au Lait, a tu jednak nie ma jak go dostać.. Wiele jest zagranicznych kosmetyków, które by nam odpowiadały. Chyba trzeba pojechać na wakacje ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
IRRINES.blogspot.com
Mam mnóstwo zestawów Sweet Secret i właśnie mi przypomniałaś swoim wpisem, że pora je pozużywać :P akurat nie mam kawowego a szkoda, bo pewnie zapach piękny (lubię tiramisu). Ale za to mam obiecujący Gingerbread ;)
OdpowiedzUsuń